niedziela, 21 października 2012

Czarno-białe węże 1/?

uwaga: pierwsze w życiu supernatural, więc nie każdy może uznać je za wartościowe...to tylko moja fantazja :D




Kibum pobieżnie zadarł głowę do góry, po czym jeszcze raz pieczołowicie zaznaczył miejsce, w którym skończył oglądać magazyn- na pewnym wyjątkowo smakowitym zdjęciu. Gdy spojrzał znowu w górę klatki schodowej, aż uniósł brew- o dziwo za pierwszym spojrzeniem nie zauważył pstrokatych ‘dekoracji’ na piętrze budynku. Z balustrady przed drzwiami zwisały wietrzące się, niemożliwie kolorowe, kiczowate (w oczach wysublimowanego w guście Key) koce.

Kibum opuścił znowu głowę, po czym, nie mogąc się powstrzymać, zerknął na zaznaczone zdjęcie przystojnego pana w modowym magazynie. Pan siedział na motocyklu i delikatnie prężył swoje mniej delikatne muskuły, patrząc gdzieś w dal, najpewniej na bezkres polnej drogi, w którą mógłby…Chłopak zmarszczył brwi, zamykając z szelestem gazetę. Szczerze mówiąc, nawet pan nie pomagał mu już w czekaniu na Jonghyuna, który zaciągnął go do tego bunkra (bo trudno nazwać ten szary budynek na jakimś opuszczonym osiedlu domem) i nawet nie wpuścił go do mieszkania. Bo ‘jego babcia jest wyjątkowo chora i miewa ataki’. Ach, to nic, że Key widział ją tydzień temu i nawet przedwczoraj w ‘TESCO’ i wcale nie wyglądała, jakby miała dostać ataku czy nawet na choćby przeziębioną. Jjong kłamał i to beznadziejnie, wykorzystywał przyjaciela, a on mu na to pozwalał.

Minutę później jednak skończył z pozwalaniem, popierając złamanie obietnicy tym, że naprawdę nie trawił nieszczerych ludzi. Szedł więc po schodach, gotów po prostu tam zajrzeć, zobaczyć, czy owa babcia nie była aby o kilka dekad młodsza, czy może nawet nie była dwulatkiem albo czymś w rodzaju, efektem jakiegoś randez vous z przypadkową dziewczyną. Schował gazetę pod pachą i nie przejmując się w ogóle konwenansami i konsekwencją nagłego hałasu (babcia mogła dostać ataku), otworzył z impetem drzwi do tajemniczego mieszkania. Jjong, siedzący na pufie w salonie, obrócił się jak sarna przerażona klaksonem tira, wlepiając w stojącego w progu Kibuma wzrok.

-Co ty..!- prawie się zająkał, w rękach trzymając parujący kubek- Babcia śpi! Wracaj na dół!

-Zawsze gadasz do śpiących ludzi?- zapytał znudzony Key, nie zamykając nawet drzwi i przechodząc szybko przez krótki, ale starannie wyściełany narzutami przedpokój (ktokolwiek tu mieszkał, musiał być totalnym bezguściem)- No tak. Wiedziałem że to jakaś dupa.

Powiedział, zatrzymując się w progu i zaciskając usta w wąską linię na widok piękności opierającej się o ścianę i wpatrującej się w niego z zaciekawieniem. Piękność siedziała na łóżku z wyprostowanymi nogami i plecami przy ścianie, wlepiała w niego duże oczy i uśmiechała się lekko.  Wcale też nie trzeba było być wybitnie bystrym, by zauważyć, że nie była kobietą. Zdecydowanie miał przed oczami wyjątkowo urodziwego faceta.

-Hej, Kim Kibum- powiedział piękność przerażająco niskim głosem, nie przestając się uśmiechać ani na sekundę i ten uśmiech na chwilę zmroził Key.

Cofnął się instynktownie o krok, choć wcale nie wiedział, dlaczego piękność wywala na nim takie dziwne wrażenie.  Jjong ukrył twarz w dłoniach, kręcąc głową i jęcząc coś o tym, że nie powinien dzisiaj tego pić. Prawdopodobnie mówiąc ‘to’, miał na myśli dziwny napój w jego kubku (jak woda z brudnej sadzawki). Tymczasem Kibum czuł narastające, dziwne uczucie. Jakby coś w powietrzu.

-Dobra, mogłeś mi powiedzieć od raz, tak?- powiedział nerwowo Kibum, patrząc znowu na swojego najlepszego przyjaciela- Ktoś ci zabrania mieć dupy za miastem? A może się wstydziłeś, że to facet? Bzykanie fa…

-NIC NIE BZYKAM!- Jjong w końcu postanowił być mężczyzną i wstał, odstawiając kubek na podłogę (nigdzie nie było stołu)- Słuchaj, to jest Taemin, mój młodszy brat.

Tego Key już nie wytrzymał i wywrócił oczami, chcąc powiedzieć, że bardziej absurdalnego kłamstwa nie mógł wyprodukować, skoro ta piękność nijak się ma do przystojnych cech urody Jjonga i że tego było już zdecydowanie za wiele.
 Wtedy jednak spojrzał na Taemina, którego oczy czuł non stop tylko na sobie i aż znowu zamarł. Z włosów chłopaka łebek (łeb byłby odpowiedniejszy, ale ze względu na rozmiar wypadało użyć zmiękczenia) wystawiał…wąż. Cienki, biało-czarny wąż. Piękny pochylił się nieco, od razu wyczuwając źródło zainteresowania, pokazując, że ów wąż oplatał jego miedzianego koka wyjątkowo długich włosów, jak żywa, niebezpieczna wstążka. Key poczuł, że miękną mu kolana i to zdecydowanie za wiele. Zanim Jjong zdołał nawet skończyć swoje żałosne ‘eee…’, młody projektant wybył z mieszkania, trzymając dłoń ciasno przy ustach.

*

-To tylko….tylko ozdobny, on nie gryzie…- powiedział żałośnie Jjong, gdy znalazł Kibuma siedzącego na schodach, na samym dole- Dużo ludzi ma węże…

Key przyłożył ręce do twarzy i potarł ją mocno, starając się uspokoić myśli. Tak naprawdę nie chodziło wcale o to, że bał się tego paskudnego bydlaka, patrzącego prosto na niego swoimi złotymi oczkami, ani nawet o to, że Jongyun tak paskudnie go oszukał, mówiąc mu, że opiekuje się babcią chorą na jakąś…dziwną odmianę schizofrenii, czy coś podobnego, a tak naprawdę bzykał sobie pewną specyficzną piękność w szarym, niskim bloku za miastem. Chodziło o samą aurę, która biła od tamtego chłopaka. Dziwna, Aż rozbolała go głowa.

- No pewnie, jakbyś nie wiedział, ja też jednego mam w spodniach- powiedział kąśliwie Key, zabierając ręce od twarzy i wyciągając lusterko, by sprawdzić, czy swoim dochodzeniem do siebie nie zniszczył sobie swojej idealnej, blond grzywki- W ogóle to możesz na dzisiaj spierdalać, nie chcę cię widzieć.

Nie widział miny Jjonga, ale łatwo było zgadnąć, jaka jest. Starszy chłopak zrobił jeszcze parę kroków w przód, testując, na jaką odległość może się zbliżyć bez zostanie zaatakowanym. W końcu usiadł schodek wyżej, wbijając wzrok w jego plecy. Najpewniej obmyślał kolejne kłamstwo. Kibumowi wcale też nie chodziło o sam fakt bzykania owego chłopaka, ale o to, że byli przyjaciółmi a on nic nie wiedział. Gdyby dostał w swoje ręce pana ze zdjęcia, nie chowałby się po szarych budynkach i zasłaniał swoją babcią, tylko od razu pochwaliłby się przyjacielowi. No, ale wielki hetero Jonghyun nie mógł.

-On lubi węże…

-Oj, z pewnością te jednookie też, pewnie dlatego go tak często odwiedzasz- powiedział jadowicie Kibum, szarpiąc się z torbą i usiłując włożyć tam gazetę- Te spuchnięte usta mówią same za siebie.

-KEY! AŻ MI SIĘ RZYGAĆ CHCE!- przerwał Jjong, chyba nawet się czerwieniąc- To mój brat, dobra? Chodzi mi o zwierzęta. On jest gejem, ale ja nie. Ja nie.

Kibum wstał, kręcąc głową i rezygnując z dalszej rozmowy z tym palantem. Dzisiaj widział już wystarczająco, zdecydowanie zbyt dużo węży, dziwnych ludzi, a jego wydawać by się mogło, cudowny hyung, nie chce mu nawet powiedzieć prawdy. Spojrzał jeszcze raz na górę, w kierunku wywieszonych kap i aż zamarł, znowu. Piękność gapił się na nich z góry, opierając się o balustradę, a jego oślizgły przyjaciel wysuwał łeb, także obserwując ich uważnie. Key znowu poczuł, że miękną mu kolana, gdy spojrzenia jego i chłopaka spotkały się na chwilę- to było zdecydowanie dziwne. Nie słuchał już Jjonga, tylko zarzucił torbę na ramie i wyszedł przez bramę.

Najlepiej udać się prosto do najbliższego kościoła. O tak.



9 komentarzy:

  1. Jako że to sam początek, dużo powiedzieć nie mogę, ale na pewno będzie mi się podobać. Wyobrażam sobie tego cudnego Taemina, z wężem we włosach.. Czarno-biały wąż we włosach.. To jest niesamowite.
    Tak, czekam na więcej.. ♥
    Pozdrawiam, Kasumi Kuno ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak, wąż w jego włosach to zdecydowanie mój ulubiony motyw~ Cieszę się, że ci się spodobało już teraz :D

      Usuń
  2. Boże. To jest świetne *O*
    Strasznie mnie zaciekawiło. Czekam na kolejne rozdziały ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Key i mania "bzykania". Umarłam. Kibummie, idź się leczyć. Nie wszyscy ludzie są seksoholikami. x'D
    Początek dość nie jasny, a ja nie lubię supernatural, ale i mimo to mnie kupiłaś.
    Radujmy się wszyscy. <'3

    /Refan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kolejna osoba którą widzę, nielubiąca supernatural XD ale cieszę się, że mimo wszystko ci się spodobało^^
      A Key trochę przesadza z byzkaniem, trzeba rację przyznać >:D

      Usuń
  4. zaintrygowało mnie to *_* i taak, wizja Taemina z wężem we włosach jest bardzo hmm... poniecająca ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam to już na forum, ale przeczytam i drugi xD Z niecierpliwością czekam na new ;)
    Zapraszam do siebie :)
    www.k-popowe-scenariusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jonghyun i Tae rodzeństwem? Hmmm... Mogłabym tak wymieniać dłużej, ale lepiej od razu podsumować - może być ciekawie... nawet bardzo. Pokładam w tym opowiadaniu wielkie nadzieje i czuję, że się nie zawiodę.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. dopiero teraz trafiłam na twój blog i muszę przyznać, że zaczarował mnie od pierwszego wejrzenia! ;))
    ta historia świetnie się zaczyna, także biorę się za czytanie^^

    OdpowiedzUsuń